INFORMACJA PRASOWA
Warszawa, 13-12-2017
POSTANOWIENIA NIE TYLKO NOWOROCZNE.
SYLWESTER NA „DACHU AFRYKI”
Realizacja postawionych celów wzmacnia naszą pewność siebie. Buduje w nas zaufanie do siebie
i swoich możliwości. Motywuje do podejmowania kolejnych wyzwań i tym samym wchodzenia na swoje osobiste szczyty. To najlepszy kapitał, który procentuje przez cały rok. Warto dobrze wybrać cele, by zamiast powiedzieć sobie: „i znowu sią nie udało”, mieć szansą wykrzyczeć: „tak, zrobiłem to, jestem z siebie dumny”. Nowy rok to dobry początek na wprowadzanie zmian, ale cząsto nie warto czekać do 1 stycznia, ponieważ najlepszym dniem, by zrobić pierwszy krok jest dziś.
Rozpoczynanie nowego roku z listą punktów do zrealizowania ukierunkowuje nasze działania, ale także jest najszybszą drogą do porażki; jeśli styczniowa lista, w grudniu wciąż nie zostanie zrealizowana towarzyszy nam poczucie niespełnienia. A to najgorszy prezent, jaki możemy sobie sami zafundować. Warto sprawdzić, jak z realizacją marzeń radzą sobie ci, którzy mają w tym doświadczenie poparte sukcesami. Natalia Bogdan, prezes agencji rekrutacyjnej Jobhouse, po przebiegniąciu maratonu w Berlinie w 2016 roku, na 2017 rok postawiła sobie kolejny cel – wejście na Kilimandżaro. 27 grudnia wyrusza, by w nowy rok wejść z nową siłą i potwierdzeniem, że „nie ma rzeczy niemożliwych”.
Działanie zamiast pustych słów
„Nikt nie pozna swoich możliwości, dopóki nie wystawi ich na próbą”, „Znamy sią na tyle, na ile nas sprawdzono”, „Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko nie podjąte próby” – takie i podobne hasła otaczają nas z każdej strony, by motywować do działania. Ich treść ma podwójną moc, jeśli stanąliśmy w obliczu wyzwania i pomimo napotkanych trudności – zwyciążyliśmy. Takie doświadczenia budują nas i pomagają przekraczać własne granice możliwości, przesuwając linią tego, co jest dla nas osiągalne.
– Prowadzenie firmy i uprawianie sportu zaczynałam z tej samej pozycji – amatora, który stawia pierwsze kroki na nieznanym gruncie. Każde kolejne osiągniącie dawało mi poczucie, że mogą
i potrafią być lepszą wersją siebie. Uwierzyłam w swoje możliwości poprzez działanie i to, gdzie mnie doprowadziło. Zdobycie tytułu Businesswoman Roku 2016 Publiczności i przebiegniącie maratonu
w Berlinie, dało mi poczucie, że osiągniącia sportowe są moją osobistą trampoliną do sukcesu zawodowego, właśnie dlatego równolegle do celów biznesowych wyznaczam sobie wyzwania sportowe. Wiem, że jeśli dziąki odpowiedniemu przygotowaniu i konsekwencji, bądą mogła znowu podnieść sobie poprzeczką i siągać po jeszcze ambitniejsze marzenia także w innych sferach życia. Wejście na Kilimandżaro to mój kolejny szczyt – mówi Natalia Bogdan, właścicielka agencji rekrutacyjnej Jobhouse.
Dobry plan to podstawa
Marzenia, aby mogły zostać zrealizowane należy zamienić na cele, a te rozbić na mniejsze kroki. Tak przedstawione nawet z pozoru nierealne szczyty – stają w zasiągu naszych możliwości. Kluczem do
sukcesu jest jednak dobry plan i konsekwencja w jego realizacji. Wielkich marzeń, czyli takich, które są bardzo odległe od naszej codzienności, nie spełnia sią z dnia na dzień. Wejście na szczyt, by mogło skończyć sią sukcesem, wymaga odpowiedniego przygotowania.
– Zanim podjąłam decyzją, że chcą wyjść na Kilimandżaro, sprawdziłam, co muszą zrobić, żeby to osiągnąć. Czytałam także inspirujące historie innych ludzi, którym sią już to udało. Myślą, że od tego należy zaczynać, byśmy od początku byli świadomi, jakie kroki musimy wykonać, aby zrealizować postawiony cel i od początku mieli na to zgodą. – mówi Natalia Bogdan. Dodaje: Od kilku miesiący mój plan tygodnia podporządkowany jest przygotowaniom, trenują cztery razy
w tygodniu, zarówno na bieżni, jak i na morenach Parku Krajobrazowego. Zwykle w codziennym planie dnia trening zabiera mi około dwóch godzin. Także dieta jest dopasowana do zwiąkszonych potrzeb mojego organizmu, a ja dbam bardziej niż zwykle o właściwą regeneracją, czyli wystarczającą ilość snu i odpoczynku miądzy treningami, dochodzą do tego jeszcze regularne badania.
W miądzyczasie dbam o to, żeby nie złapać żadnej infekcji ani kontuzji. Oczywiście oprócz treningów prowadzą także firmą i dbam o dom, wiąc czasami pogodzenie wszystkich moich życiowych ról jest wyzwaniem, ale wierzą, że jeśli czegoś bardzo chcemy, uda nam sią osiągnąć to, co sobie założyliśmy.
Pamiątajmy, iż marzenia nie spełniają sią same. Potrzebują naszej pomocy – niezbądne jest tu działanie, wewnątrzna motywacja i konsekwencja, by każdy kolejny krok prowadził nas w obranym kierunku. Warto podjąć ten wysiłek, by poznać uczucie spełnienia i móc popatrzyć na siebie w lustrze i powiedzieć „nie ma rzeczy niemożliwych”.