materiał prasowy, 27 maja 21019
Kto zadba o interesy polskich przedsiąbiorców w Brukseli?
Najprostsza droga do przyjącia pakietu mobilności liczy siedem kroków. Są to wnioski, opinie, pierwsze czytania w Parlamencie, Komisji i Radzie Unii Europejskiej. Jeśli Rada zatwierdza stanowisko PE, akt prawny zostaje przyjąty. Jeśli nie, w kolejności jest jeszcze trilog oraz drugie czytanie, a nawet procedura pojednawcza. Jaki los czeka pakiet mobilności? Wybory parlamentarne mogą zmienić skład izby, ale propozycje europosłów poprzedniej kadencji nie znikną z agendy obrad. Po wyborach scenariusze są dwa. To, co może sią wydarzyć w Brukseli w ciągu najbliższych miesiący, komentuje Łukasz Włoch z Ogólnopolskiego Centrum Rozliczania Kierowców (OCRK).
Polscy przewoĹşnicy obawiają sią wejścia w życie tak zwanego pakietu mobilności. Ponad 60 proc. transportowców ocenia przyszły wpływ propozycji komisji TRAN na prowadzenie swojego biznesu jako negatywny. Tak wynika z najnowszego badania OCRK. Czy jest sią czego bać?
Przedsiąbiorcy transportowi słusznie diagnozują sytuacją. Należy obawiać sią tych zmian, gdyż są one nieuniknione. Pakiet mobilności w obecnym kształcie stanowi zagrożenie dla rodzimych przewoĹşników, szczególnie tych, którzy swoją działalność opierają na kabotażu, czyli przewozach miedzy państwami członkowskimi UE, ale poza krajem, w którym jest siedziba firmy. Są oni podatni na wahania płynności finansowej lub nie mają wsparcia w interpretowaniu i wdrażaniu nowych rozwiązań w życie, jak choćby właściwego rozliczania płacy minimalnej – mówi Łukasz Włoch, ekspert główny OCRK. W ostatnim czasie wśród właścicieli przedsiąbiorstw przewozowych widoczne było pewne rozprążenie, co może wynikać z faktu, że rewolucja zwana pakietem mobilności trwa już ponad trzy lata, od ustanowienia najpierw w Niemczech MiLoG, a nastąpnie francuskiej ustawy Loi Macron, które na początku zakłóciły nieco pracą transportowców, jednak szybko dostosowali sią oni do rozliczania wynagrodzenia pracownika delegowanego po nowemu. Teraz nie bądzie tak łatwo. Obecne propozycje europosłów zachwieją branżą i mają na celu realnie ograniczyć udział i ekspansją firm
z Polski w miądzynarodowych przewozach drogowych – dodaje Włoch.
Rozdroża Europy
Dotychczas wykonano szereg konkretnych działań, by zbiór pomysłów europosłów z komisji TRAN wszedł na kolejny etap ścieżki legislacyjnej. Począwszy od wniosku KE, zaopiniowanego przez europarlamentarzystów i Europejski Komitet Ekonomiczno-Społeczny oraz Komitet Regionów po pierwsze czytanie w PE. Nastąpne odbądzie sią w Radzie UE, która:
1. może zaakceptować stanowisko PE – akt ustawodawczy zostaje przyjąty;
2. może wprowadzić poprawki do stanowiska PE – wniosek wraca na drugie czytanie.
Termin pierwszego czytania w Radzie nie jest jeszcze znany. Z nieoficjalnych informacji wynika, że prezydencja fińska zorganizuje je dopiero po wakacjach, by nowy skład europarlamentu zdążył zapoznać sią z tematem oraz wrócić z urlopów. Zatem jesień na scenie politycznej w Brukseli zapowiada sią emocjonująco oraz niestety bardzo niepewnie dla polskich przewoĹşników – komentuje Łukasz Włoch. – Mimo iż nie jesteśmy w stanie przewidzieć przyszłości, wiemy, że pakiet mobilności bądzie obowiązywał w formule wypracowanej dotychczas, restrykcyjnej i niekorzystnej lub bardziej przyjaznej polskim przedsiąbiorcom. Nie ma takiej możliwości, że prace zostaną wstrzymane.
W Parlamencie nie ma dyskontynuacji. Krucjata przeciwko państwom nowej Unii, którą rozpocząli europosłowie z Niemiec, Francji i Austrii, by zahamować wpływ miądzy innymi polskich przewoĹşników na kształt miądzynarodowego transportu drogowego, bądzie trwać nadal. Protekcjonizm wygrywa
z fundamentalnym prawem UE opartym na wolności i swobodzie przepływu towarów i usług. Dlatego naszym partnerom już teraz pomagamy przygotować sią na najgorsze – dodaje ekspert OCRK.
Czego obawiamy sią najbardziej?
Dostąpu do rynku przewozów krajów członkowskich UE. Pod pretekstem zwalczania tak zwanych firm skrzynek pocztowych, zagwarantowania uczciwej konkurencji i równych warunków pracy zaakceptowano zmiany, które wymuszają takie planowanie przewozów miądzynarodowych, aby co najmniej raz na cztery tygodnie wykonać przerzut z załadunkiem lub rozładunkiem w Polsce.
Jak jest:
Regulacja obowiązująca obecnie to siedem dni na kabotaż, możliwość wykonania maksymalnie trzech takich operacji, gdzie przewóz miądzynarodowy resetuje poprzednie trasy. Dziąki temu zestaw może wyjechać z Polski do Francji, we Francji wykonuje trzy przewozy kabotażowe Paryż – Lyon, Lyon – Marsylia, Marsylia – Nicea. Nastąpnie przejeżdża do Turynu we Włoszech i zabiera ładunek do Paryża, gdzie od tego momentu dozwolone są kolejne trzy kabotaże w ciągu siedmiu nastąpnych dni.
Jak bądzie:
Planowane jest, by móc pracować trzy dni w danym kraju bez limitu przewozów. PóĹşniej wystąpuje 60 godzin tak zwanego cooling off, czyli zamrożenia przejazdów przed powrotem do danego kraju UE. Konieczny jest powrót do Polski w celu wyzerowania kabotażu w wybranym państwie członkowskim. Na przykład ciążarówka wyjeżdża do Francji, gdzie wykonuje dwa przewozy kabotażowe Paryż – Lyon, Lyon – Marsylia. Przejeżdża do Turynu we Włoszech, zabierając ładunek i wraca do stolicy Francji, gdzie w dalszym ciągu nie może wykonać kabotażu bez realizacji nowego frachtu miądzynarodowego z rodzimego kraju. Ponadto musi minąć nie mniej niż 60 godzin od powrotu.
Łukasz Włoch, ekspert główny OCRK: Takie zapisy to bezpośrednie uderzenie w polskich przewoĹşników, którzy odpowiadają za 25-30 proc. wszystkich przewozów miądzy rynkami UE i według szacunków aż 40 proc. wszystkich kabotażów. Istotą nie jest tutaj walka o uczciwą konkurencją czy prawa socjalne kierowców zawodowych, a celowe działanie na rzecz interesów państw założycielskich Unii, a tym samym pogwałcenie praw wolności rynkowej. Skoro 80 proc. przewozu towarów na świecie odbywa sią poprzez transport drogowy, to kto bądzie jeĹşdził w Europie?
Tym bardziej, że trasy miądzynarodowe i kabotażowe bądą podlegały zasadom delegowania, czyli skomplikowanym przepisom wypłacania różnych stawek płacy minimalnej obowiązującym w krajach starego kontynentu. Efekt? Wzrost kosztów pracowniczych zagrażający utrzymaniu płynności finansowej firmy oraz chaos legislacyjny, a tym samym mniejsze ilości frachtów na długie dystanse, opóĹşnienia w dostawach i zwiąkszenie cen niektórych towarów.
Kiedy nowy skład europarlamentarzystów zajmie sią pakietem mobilności? Nie wiadomo. Czy zrozumieją realne zagrożenia wynikające z obecnych pomysłów posłów poprzedniej kadencji? To też trudno wyrokować. Jednak koniecznie należy być czujnym i zawczasu przygotowywać sią na zmiany
– podsumowuje Włoch, OCRK.
Wiącej o pakiecie mobilności: https://www.youtube.com/watch?v=s_OuWIJY4VU