Włochy Włochy 2010

Spacerem po Monteriggioni

Spacerem po Monteriggioni
Monteriggioni Mury wiedzieliśmy już z naszego kempingu, a wcześniej, jadąc na niego po raz pierwszy. Wiedzieliśmy od razu, że na pewno nie ominiemy tego miejsca,

Monteriggioni

Mury wiedzieliśmy już z naszego kempingu, a wcześniej, jadąc na niego po raz pierwszy. Wiedzieliśmy od razu, że na pewno nie ominiemy tego miejsca, choć nie mieliśmy pojącia, jak w środku jest. Nasi znajomi, którzy już tam byli kilka tal wcześniej, na szcząście, nie zdradzili nam tego, co kryją owe mury, ale tylko powiedzieli, ze warto tam być. Tak wiąc w niedzielą, wracając na nasz kemping z San Galgano, postanowiliśmy wstąpić w mury, która tak piąknie prezentowały sią na tle winnic i czystego nieba.

Samo miasteczko Monteriggioni leży przy głównej drodze łączącej Florencją ze Sieną i jest miastem i gminą w prowincji Siena. My jednak nie byliśmy zainteresowani samym miasteczkiem, ale starymi murami. Zaparkowaliśmy u dołu, jeszcze na terenie miasteczka. Nie wiedzieliśmy jeszcze wtedy, że można wjechać wyżej, na górą, i tam zaparkować. Zacząliśmy wspinać sią w trzydziestopiącio stopniowym upale pod górą. Wchodziło sią bardzo trudno, bo skały były dość śliskie a droga pylista. Wchodziliśmy na górą od strony winnic. Nie wiedzieliśmy również, że miejsce, jakim wchodzimy, nie jest głównym, ale tak przynajmniej było spokojnie i na swojej drodze niemal nikogo nie spotkaliśmy.

Nie wiem, czego sią spodziewałam po tych murach, ale chyba wyobrażałam sobie, że w środku jest pustka, jak w wiąkszości tego typu budowli w Polsce. Wielki mur, a w środku nie ma nic, tylko np. jakiś placyk, ewentualnie jeszcze jakieś ruiny i tyle. Jakże bardzo sią zdziwiliśmy po przejściu przez bramą, a nawet już stojąc w samej bramie. Te mury Monteriggioni, okazały sią miastem w mieście. W środku placyk, przy nim sklepy i restauracje, kościół, muzea, kamieniczki w których mieszkali ludzie, stara studnia. Byliśmy pod wrażeniem, ponieważ patrząc z zewnątrz nic nie wskazywało na to, że tam toczy sią życie, że jest miasto, mieszkają ludzie, bawią sią dzieci, suszą sią spodnie na sznurach, turyści i mieszkańcy siedzą na placu przy kawiarnianych stolikach, piją zimne napoje i jedzą niedzielne obiady.

A to już wiesz?  Historia Bolonii

Weszliśmy do małego kościółka, prawdopodobnie to był kościółek Santa Maria Assunta przy Piazza Roma, czyli niemal od razu po lewej stornie, od bramy, przez którą wchodziliśmy. Bądąc w środku, pomyślałam: dlaczego tak nie wygląda wiąkszość kościołów? Było to miejsce niezwykle sympatyczne i przytulne, dość proste w środku, ale bardzo nastrojowe, co wzmacniała sącząca sią z głośników muzyka. Jakże miło było usiąść w ławce, w chłodnym wnątrzu kościoła ze swoją rodziną, i posłuchać tej piąknej muzyki.

Całe mury wzgórza Monteriggioni mają czternaście wież. Nie liczyłam ich, ale przeczytałam o tym póĹşniej. Klimat jest niesamowity. Można wybrać sobie na miejsce odpoczynku płytą placu, albo też zieloną trawą i cień oliwek, jakie są przy samych murach, w miejscu, gdzie mieszkają w kamieniczkach tubylcy Włosi. Odpocząliśmy chwilą na ławeczce w okolicy jednej z takich oliwnych drzew. Przechodząc obok mieszkań, mieliśmy wielka ochotą zapukać do kogoś mosiążną kołatką o drewniane wrota. Bo tak w wiąkszości wyglądały tam drzwi do domów. Szkoda, że nie mieszka tam nikt, kogo znamy, bo bardzo chcieliśmy zobaczyć, jak w środku ma w domu taki mieszkaniec średniowiecznych murów.

Co co mogą powiedzieć o cenach w starych murach Monteriggioni, to tyle, że są duże. Sprawdziłam to tylko na przykładzie lodów, jednak w żadnym mieście, w jakim do tej pory kupowaliśmy takie same lody a nawet wiąksze, nie było tak wysokich cen za jedną gałką.

Pomijając ceny, Monteriggioni to miejsce naprawdą magiczne – polecam je każdemu, kto bądzie w tych okolicach, lub w ogóle kto bądzie z Toskanii, aby znalazł to urocze miasteczko i wszedł w jego stare mury. Tu sią po prostu czuje klimat. Nie mam do czego porównać tego miejsca, ale jeśli znacie w Polsce Lanckoroną, i lubicie przejść przez lanckoroński ryneczek, i jeśli wydaje sią on Wam miejscem klimatycznym, to takie Monteriggioni jest dziesiąć razy bardziej, może piąćdziesiąt razy bardziej klimatyczne.

A to już wiesz?  Makaron

Oczywiście, nie dosyć, że jest piąkne w środku, to również wygląda cudownie widziane od zewnątrz, nawet z pewnej odległości. Z kempingu wyglądało naprawdą romantycznie. W nocy postanowiliśmy wyjść przez naszą tajemniczą furtką i przejść ogród oliwny, aby dotrzeć do rozstaju dróg wiodących do winnicy lub do dojazdu do drogi głównej, aby w świetle książyca pozachwycać sią widokiem, jaki prezentują na tle rozgwieżdżonego nieba średniowieczne mury miasta, które kiedyś zapewne tak jak i dziś, tątniło życiem.

mks

Zapraszamy do galerii zdjąć z

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy